W kwietniu tego roku ,ostatni raz pofarbowałam włosy i na końcach zrobiłam delikatną "ombre heir",hehe stwierdziłam.że skoro nie będe ich farbować to taka "ombre" sprawi iż nie będą nudne z wyglądu.
Tak wyglądają na dzień dzisiejszy zdj wyżej zostało zrobione jakiś rok temu wkleiłam je dla porównania iż jednak coś włoski urosły ;)
Odrosty juz są i to spore bo około 2 cm.Teraz tylko kwestia dbania o nie by nie rosło zniszczone sianko ;)
Często stosuję naturalne maseczki,wiecie,żółtka i te sprawy ,ale o tym innym razem ;)
Narazie chcę poświęcić kilka słów o mojej przyjaciółce,a mianowicie chodzi o maskę do włosów 'daily Plus"Mask in - fruit .Bogata w proteiny oraz witaminy,włosy są po niej miękkie i łatwe w rozczesaniu .Używam jej prawie rok i odniosłam wrażenie iż włosy mniej wypadają.Cena bardzo zachęcająca gdyż chodzi o 20 zł za 1000 ml.Polecam,warto.
Druga moja przyjaciółka to odżywka w sprayu Gliss Kur bez spłukiwania do suchych i zniszczonych włosów,w mojej łazience zagościła juz na dobre :)Końce po spryskaniu są miłe i błyszczące
I ostatni produkt z typu "maski" to 'olej kokosowy" z firmy Logana .Narazie jestem w trakcie testowania.Powiem wam tyle iż zapach jest niesamowity,konsystencja wosku,trzeba chwilkę odczekać ,aż ciepło dłoni zostawi na nich olej kokosowy,który wcieramy w końce (wcześniej zwilżone).Pierwsze odczucia,były niezbyt fajne,ale z czasem zaczełam sie do niej przekonywać i myślę że warto ją mieć .Końce po zastosowaniu są tak miłe i błyszczące ahhhh i ten zapach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz